i postaraj się każde zdarzenie i to, co od Ciebie niezależne, przyjąć i wyciągnąć z tego jak najwięcej pozytywnych dla siebie rzeczy.
Na pewno wtedy poczujesz się lepiej, bez frustracji, spiny, bez konfliktów nawet.
Nie chodzi o to, by nie próbować wpłynąć na swoje działania, życie, ale nie za wszelką cenę.
Na przykład, takie zwykłe codzienne rozczarowania lub niezadowolenia.
Tydzień temu był śnieg i piękny mróz, a teraz na same święta deszcze, plucha szaro i średnio ciepło. No i co z tego, pomyślałam, że to fajnie, że tydzień temu było tak pięknie, bo mogłam pójść nacieszyć się tym śniegiem, miałam czas na spacery, a nawet nagrywanie się w tak pięknych okolicznościach pogodowych. Dzieci mogły porzucać się śnieżkami.
Gdyby padał śnieg teraz, być może nie byłoby czasu na spacery, nagrywanie i rzucanie, bo przygotowania do świąt, kupowanie prezentów, sprzątania, gotowanie. I tylko mielibyśmy widok piękny z okna, ale już nie spokojny dłuższy czas na śniegu.
Tak to właśnie sobie tłumaczę 🙂