Dla niektórych śpiewanie to stan normalny, codzienny, naturalny. Po prostu to robią bo zawsze robili, bo się nie wstydzili, bo trafiają w dźwięki, może mają po prostu dobry słuch, a przede wszystkim wiedzą o tym i wierzą w to, że umieją.
Ale są też tacy, którzy bardzo lubią śpiewać ale z jakichś powodów wydaje im się, że nie umieją. Myślą, że może mają kiepski głos, może niezbyt dobry słuch muzyczny, bo są lepsi i jest ich pełno i tylko ci mają prawo do śpiewania. Czasem ci niepewni swoich umiejętności, czy możliwości, potrafią siebie samych przekonać, że śpiewać nie umieją, nie powinni, więc tego nie robią. A też nikt ich z błędu nie wyprowadził, a nawet tam, gdzie próbowali śpiewać, uciszano ich, więc się w swoim przekonaniu utwierdzili. Może nawet nie uciszano, bo fałszowali, ale ogólnie przeszkadzali komuś. Niestety człowiek niepewny swoich umiejętności wszystko bierze do siebie.
Skoro są niepewni siebie, oficjalnie powiedzą, że śpiewać nie umieją, ale robią to w samotności bardzo często, gdy się nadarza okazja, bo bez przerwy jakaś piosenka im chodzi po głowie, coś nucą, mają ochotę śpiewać. Pamiętają melodie, lubią to. Tak, jestem jedną z tych niepewnych. W sumie całe życie mi się wydaje, że tylko udaję, że śpiewam, tak oficjalnie. I w ogóle to z czym do ludzi.