Blog · Mikro i makrowyprawy

Ślęża, tym razem niebieskim szlakiem.

Gdy mieszkasz w pobliżu Wrocławia, to wycieczka na każdy moment. Jest kilka szlaków. Tym razem znów od Przełęczy Tąpadły poszliśmy ale nie prosto, a w bok, niebieskim szlakiem, trochę trudniejszy ale ciekawszy i mniej uczęszczany. Dla zmyłki zaczyna się łatwiej niż ten żółty, bo całkiem płasko, ale później są bardziej ostre podejścia i czasem nie od razu widać szlak.

Ale za to naprawdę pięknie.

Na Ślężę się wchodzi jakby od tyłu ale za to od razu mamy przed sobą wieżę widokową, jakoś do tej pory, będąc tyle razy na Ślęży nie byłam na wieży. Można się bać, zwłaszcza jeśli lęk wysokości nas męczy, bo wejście jest po trzech drabinach ale wszędzie barierki i naprawdę warto pokonać strach. Widoki piękne i satysfakcja 🙂

Jeśli chodzi o schronisko, którym na Ślęży jest Dom Turysty, to zdecydowanie nie polecam tam ciepłych posiłków. Wchodzimy na górę i jesteśmy bardzo głodni. Niestety bigos, flaczki , zupa wegetariańska zawiedzie Was. Lepiej wziąć ze sobą kiełbasę i na górze jest kilka stanowisk na ognisko, prawie zawsze ktoś coś rozpala, zdecydowanie lepiej sobie coś upiec.

Schodziliśmy już żółtym, tym najbardziej znanym szlakiem.
Mam ochotę ciągle tam wracać, co jakiś czas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *