Piliście kiedyś herbatę rozkwitającą, pozwoliliście sobie na ten rytuał, wrzucania zasuszonej kulki herbaty do gorącej wody, a później patrzyliście na proces rozwijania się, na taniec w wodzie płatków, na wypełnienie przezroczystej przestrzeni kwiatem i jego tańcem? Smak, zapach kolor, ruch, spokój, refleksja, odnalezienie.
Tak właśnie się czyta prozy poetyckie Darii Danuty Lisieckiej.
Każdy tekst wpada do naszej głowy jak zwinięta kulka herbaty i pod wpływem naszej myśli, interpretacji, odkrycia, rozkwita, wypełnia sobą. Pod wpływem połączenia tekstu Darii z naszym odbiorem świata powstaje mieszanina, którą możemy karmić nasze zmysły, napełniać umysł.
Obłoki nad bulwarem to ważne i dobre teksty, poezja i proza w jednym. Proces czytania przypomina rytuał parzenia rozkwitającej herbaty. I tak jak ta herbata zostaje w nas, we wspomnieniach, w myślach, pojmowaniu sztuki, literatury.
Fajnie też jest dawkować sobie te teksty jak tabletki. Tabletka zawiera wspomnienia autorki, skrawki życiorysów ludzkich, odbieranie świata, umiejętność tworzenia nie tylko tekstów, ale i też tworzenia i kształtowania siebie poprzez bycie razem, z innymi, bardzo żywe i mocne dzielenie się sobą. Po połknięciu takiej tabletki otwierają nam się oczy na to, co w życiu może być ważne, co jest ważne dla nas, a przecież było ważne dla ludzi, o których pisze Daria
Bractwo Bezsennych, Eustachy kupujący sen w aptece, szewc Onufry, miejscowa wariatka Euforia i ludzie tworzący teatr, teatrem się karmiący, ci , którzy poprzez sztukę tłumaczą sobie i innym działanie świata i te jego lepszą stronę.
Nieodparta potrzeba zespojenia z naturą poprzez sztukę. Tak, to jest możliwe i to się dzieje, to może się dziać. Tętno miasta, bezustanna podróż i poszukiwania własnego miejsca, miłości, głosu. Docieranie.
Proza poetycka, to kwintesencja myśli, to trochę dalej niż poezja ale nie tak daleko jak proza, to obraz jak zaczyn. Musimy do tego zaczynu dodać siebie, by stworzyć własny pełny obraz.
Proza poetycka to świetny materiał do myślenia i odkrycia. Bo to nie jest tekst wprost, bo trzeba go interpretować i się przez niego trochę przedzierać, by zrozumieć, nadawać mu też poniekąd własny sens.
Bo proza poetycka nie jest do bezmyślnego czytania, nie jest tylko dla rozrywki, ale jest do myślenia, do ćwiczeń z wyobraźnią i filozofią.
Tak jest u Darii, bo czasem wystarczy jedno zdanie, by rozkwitła w nas cała historia.
Wystarczy się otworzyć i poddać tekstom, by obok świata, o którym opowiadają „Obłoki nad bulwarem”, powstawał równolegle nasz świat.
Kiedy Erazm zrozumiał, że „…na parapet trzeba zasłużyć i nie każdemu jest on dany…” wiedział już, że nie może tkwić w miejscu, że jest nadzieja, ale też wszystko zależy od niego.
Zajrzyjcie w świat Darii Danuty Lisieckiej, na pewno znajdziecie tam ciekawe ścieżki..
Tymczasem nad Waszym bulwarem, mostem, lasem, parkiem , ulicą, placem, domem jakie dziś obłoki?