Do poezji nie ma klucza, są zmysły, zdarzenia, ciągi filozoficznych rozważań i gesty.
Do poezji wystarczy się przytulić, otworzyć, przysiąść.
Wiersz w nas drzemie, a potem z nas się wyrywa i płynie niezależny od nikogo.
Macie szanse złowić jakiś dla siebie każdego dnia, one płyną, unoszą się jak nasiona dmuchawca, jak liście na wodzie, jak iskry z ogniska.
Podzielę się z Wam jednym z najnowszych, a później kadrami z wiosny. Życzę Wam opisywania i czytania wszystkiego wokół Was!
nie szukam skoro jestem całe chwile w pociągu jasno i ciepło podobnie kiedy tyle nie umie w swoich podróżach trzeba zrozumieć jak raz polubisz czyjś głos to głos ciągle chce mówić i się wydaje że nie kłamiesz i lubisz bo nie kłamiesz; tolerancja brzmi jak dobry uczynek jak: nikt inny i można za prawdę to przyjąć więc z pociągu zbieram się szybko i pytam lub błądzę bardziej pytam błądzę z umiarem i gdy nie wychodzi próbuję dalej jak dziś rano jak Pani Harris kiedy nie wiem że można błądzić jak ona i film brać tylko jak ładną sukienkę lub dobre ciastko za dobrą monetę zbyt lekko zamykać oczy przeżywać bez głębi ostrości myślę czy wytrzymasz tysiące myśli bo bez ran i obelg zbyt wiele głębi bo bez zakazów i win na wypadek gdyby na koncie było więcej ich