Rzeczywiście cisza ostatnio na blogu. Ale dobrze mi z nią, bo są rzeczy ważniejsze. Działanie było ważniejsze od pisania. Dlatego uważam, że moja cisza jest szczera, nie silę się na jakieś wpisy zapchaj-dziury. Trudno, kto chce, poczeka.
Cisza oznacza tylko moją zajętość życiem, które jest intensywne.
Bo znów się uczę, kolejna nowa umiejętność w moim życiu. Nauka sprawia mi ogromną radość. To droga do celu. Droga ważniejsza niż sam cel, ale, jeśli by się udało go osiągnąć, to byłoby wspaniale.
Zajmuje mnie to dość mocno. Równolegle drugą umiejętność staram się doskonalić.
Nie piszę na razie co to za umiejętności, ale w pewnym momencie napiszę i o tym.
W każdym razie i jedno i drugie związane jest z oddechem. Nie zawsze w życiu umiemy oddychać, więc niech będzie, że teraz uczę się oddychać na różne sposoby, co wcale nie musi być łatwe i oczywiste.

Przekraczanie swoich ograniczeń, wychodzenie ze strefy komfortu, uczenie się krok po kroku uczy pokory i słuchania innych, uczy otwartości, pomaga też w innych dziedzinach życia.
Lubię widzieć wszystko w większej całości, tak jak rzekę z dopływami, żródłem i ujściem, jej uregulowaniem i nieuregulowaniem.
Dlatego do następnego wpisu 🙂 I życzę Wam pięknych jesiennych kolorów!

