Wakacje, cudowne wakacje, w czasie których inna przestrzeń i inny czas ale dla mnie to trochę dzikość i niezależność, a jak zależność to taka, która mi odpowiada. Albo taka, którą jestem w stanie sobie wytłumaczyć.
Gdy na wakacjach mam pod ręką piekarnik i inne sprzęty, które bardziej mi się przydają niż to, że ktoś mi poda wszystko pod nos, to jest super, więc może tak ciasto?
Moje dzieciaki przyjeżdżając nad morze do wynajętego domku od razu pytały mnie nie gdzie pójdziemy na obiad, tylko co ugotujemy, albo czy zrobię tiramisu, no akurat nie było potrzebnego sprzętu, ale teraz znowu jest, więc tym razem ciasto budyniowe, na maksa łatwe i leniwe 😉
Wystarczy kupić ciasto francuskie i upiec je w dwóch kawałkach dwóch kwadratach (180 stopni C) na złoty kolor, po prostu niech się zarumieni i wyrośnie.
W tym czasie robimy masę budyniową.
Składniki na krem:
1200ml mleka
200g masła
szczypta soli
1 szklanka cukru (ok. 220g)
1 opakowanie cukru wanilinowego
3 czubate łyżki mąki pszennej tortowej (ok. 90g)
3 budynie śmietankowe
Oczywiście gotujemy mleko na budyń, trzy budynie i mąkę rozrabiamy w części odlanej zimnego mleka i wlewamy już do gotującego się, wsypujemy też cukier i wkładamy masło, wszystko mieszamy chwilę gotując. Ja z wakacyjnego roztargnienia wrzuciłam wszystko do gotującego mleka, mimo że tysiąc razy w życiu gotowałam budyń, więc jeśli tak Wam się zdarzy, zblendujcie wszystkie grudki po prostu blenderem. (Oto dlaczego przydaje się blender na wakacjach :D).
Masa budyniowa oczywiście musi wystygnąć i zrobić się sztywniejsza. Układamy jedną warstwę ciasta upieczonego na talerzu dajemy sporo masy budyniowej na to, rozkładamy równo i przykrywamy drugą warstwą ciasta. No i mamy już ciasto a’la karpatka.
Powiedzcie czego trzeba więcej nad morzem, jeziorem lub w górach? Bo mi trzeba jeszcze tylko tych, którzy lubią budyń i którym będzie to smakować, zwłaszcza po takich aktywnościach ;P
Smacznego!