Blog

5 w 1 czyli rzeczy wielofunkcyjne

Tak, uwielbiam takie rzeczy, które przydają się w różnych okolicznościach i pełnią różne funkcje. Taki ukłon w stronę minimalizmu, oszczędności, poszanowania dla świata, przestrzeni. Może u mnie to wynika trochę z dzieciństwa, bo przecież nigdy tak naprawdę nie miałam biurka i do tej pory nie mam. Za to mam stół, przy którym cała rodzina zje obiad, a nawet uroczysty obiad na kilka rodzin, stół, na którym się odrabiało lekcje, kąpało i wycierało małe dzieci, który służył jako deska do prasowania i warsztat dziadka, który nawet sprostał funkcji porodówki.
Tak, to ten sam stół, na którym teraz stoi mój laptop, a w okresie zimowym jeszcze choinka.

Takie rzeczy wielofunkcyjne mają smak trochę przygody, trochę prowizorki i wiecznej młodości. Co z tego, że teraz wszystko jest przeznaczone do konkretnych zadań. Mam to w nosie.

Dlatego też tak lubię moje buty kilkunastoletnie. Kupione jako buty górskie, nadal świetnie się nadają do wędrówek, służą oczywiście jednocześnie jako buty zimowe, ile to już zim, nie tracąc właściwości. W każdej porze roku sprawdzają się też jako kalosze, można spokojnie wchodzić w nich do głębokich kałuż i po tylu latach zero przecieku.
Naprawdę nie mam ochoty kupować nowych.

Mogłabym wiele takich rzeczy wymieniać, ale nie teraz, jeszcze będą okazje.

Mówicie o ekologii, myślicie ekologicznie, żyjcie tak.
Za dużo produkujemy śmieci, za dużo zużywamy wszystkiego, a  można mniej.

Na przykład ubrania kupuję w lumpeksach lub na wymiankach czyli nie tracę pieniędzy i czasu, o tym jeszcze innym razem, ale spędzając czas w świetnym babskim towarzystwie zaopatruję się na długi czas w sporo rzeczy, a nie zajmuje to więcej niż kilka godzin raz na kilka miesięcy, rzeczy dla dzieciaków też. Niezaprzeczalnym atutem takiego wybierania ubrań jest fakt, że zdecydowanie mniejsze są szanse na to, że będziemy mieć ubranie jak jedna z wielu, jeśli oczywiście to dla nas ważne. No ale to trzeba nie lubić chodzić po sklepach jak ja i nie mieć zbyt wielu pieniędzy na takie rzeczy. Wolę w tym czasie pisać, czytać lub pogadać z ludźmi. Wycieczki po sklepach mnie nudzą, więc tylko to, co konieczne.

No ale są właśnie zakupy konieczne, po które się chodzi na przykład do Biedronki. Nie jest to reklama Biedronki, tylko przykład, co w niej można znaleźć. Właśnie dziś przy zakupach w wielowątkowym sklepie wpadł mi pomysł, że mogłabym przekonać moje dziecko, stroniące od warzyw, do jedzenia sałatek, nawet w szkole. Czy mi się uda, to się okaże, ale specjalnie kupiłam pojemnik sałatkowy ze sztućcami w ulubionym kolorze dziecka. A dzieci mają to do siebie, że lubią rzeczy nowe, kupione specjalnie dla nich. Zobaczymy czy mi się uda przemycić moją myśl w ten sposób.
Ale to dlatego, że w Biedronce akurat taki czas, że tematycznie w promocjach pojemniki na żywność. Nie tylko jednak coś dla ciała i zdrowia, można też znaleźć coś dla ducha. Od poniedziałku w biedronkach wśród książek, książka, o której pisałam, czyli “Matka Jagiellonów” Doroty Pająk-Pudy.
W bardzo dobrej cenie, do końca stycznia taka okazja. Nie będę pisać drugi raz, więc zapraszam do recenzji.
No i czemu nie tak wielowątkowe zakupy w sklepie, który gdzieś zawsze w pobliżu.

matka

 

 

Jedna myśl na temat “5 w 1 czyli rzeczy wielofunkcyjne

  1. Piękne podkreślenie ważności stołu. I ja mam taki stół, który służy do wielu rzeczy. Stoi na nim nawet lampka, ale taki właśnie stół mnie cieszy, zawsze jest kolorowy. Wyobrażam sobie Twój pełen życia stół. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *