Taniec najbardziej kojarzony jest z muzyką, z rytmem. A przecież czy można tańczyć bez muzyki? Na przykład do ciszy? Albo do otaczającego nas piękna? A nawet do obrazu?
Okazuje się, że można. A kto wie, może właśnie wtedy bardziej poznajemy siebie, czy doświadczamy siebie. Myślę też, że to jest dość indywidualne. Czy potrafimy się otworzyć na taki taniec, czy nam się to w ogóle podoba, przekonuje nas i tak dalej.
Ja miałam okazję spróbować, ponieważ od października zaczęły się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu warsztaty dla dorosłych “Plastyka tańca”. Są to autorskie warsztaty p. Barbary Przerwy – taniec intuicyjny poprzedzony wykładem. Na pierwszych zajęciach “Żywioł ziemi” oglądałyśmy w Muzeum obrazy, na których ziemia jest pokazana w sposób znaczący. W dużym stopniu były to krajobrazy, ziemia, która rodzi, która odpoczywa, ale też ziemia, która jest zawieszona we wszechświecie. No i oczywiście człowiek w związku z ziemią.
Pani Basia niesamowicie ciekawie i z pasją opowiada o obrazach, sam wykład już więc wprowadza nas w klimat, tak, że potrafimy wejść w tę sztukę i poczuć ją na zasadzie synestezji.
Nie mogę się oprzeć, by nie pokazać Wam jednego z obrazów autorstwa Wojciecha Gersona, namalowanego końcem XIX wieku. To bardzo mi bliski obraz, bo są na nim Tatry, Morskie Oko i to jest taki widok, jak powiedziała nam pani Basia, jakiego już nie zobaczymy w naturze, bez ludzi i asfaltów, bez tego wszystkiego, co niszczy przyrodę.
Trochę obrazów zobaczyłyśmy też na slajdach, a te wszystkie widoki miały nas doprowadzić do momentu, gdzie bez muzyki miałyśmy poczuć pod stopami ziemię, spróbować wytańczyć jej rytm, tak, jak czujemy, intuicyjnie, po swojemu, wolno lub szybko, rytmicznie lub nie, zrywami lub spokojnie. Tak, to naprawdę ciekawe i dobre doświadczenie. A przed nami w kolejne miesiące: Żywioł Powietrza, Wody i Ognia.
Jeśli macie ochotę na taki eksperyment, polecam. Można się zapisywać na kolejne warsztaty. Wnętrze Muzeum Narodowego to naprawdę idealne miejsce do takich przeżyć.
Świetne zajęcia! Byłam kilka razy na wykładach Barbary Przerwy, zawsze byłam pod wrażeniem!