Tak się składa, że ja jeszcze nigdy nie robiłam tej sałatki. Ale z czystym sumieniem polecam, jest pyszna. Pierwszy raz jadłam ją u znajomych w okolicznościach kujawskiej przyrody, a zrobił ją Tomek. Potem u nas w domu robił ją mój mąż, czasem trochę ją modyfikując.
Jest bardzo prosta, niewiele składników, może na jesienne wieczory, a może bardziej na letnie weekendy. Znajdźcie sami najlepszą porę.
Wczoraj pierwszy raz spróbowała ją Brzoskwinia i naprawdę jej smakowało.
- 3-4 świeże pomidory
- 3 ząbki czosnku
- kawałek ulubionego żółtego sera (opcjonalnie feta)
- listki świeżej bazylii
- sól
- pieprz
- oliwa z oliwek
Pomidory, ser żółty i czosnek kroimy w kostkę, dodajemy trochę listków świeżej bazylii, tyle, ile lubimy, doprawiamy solą i pieprzem, i na końcu podlewamy oliwą z oliwek. Mieszamy wszystko i można jeść.
Najlepsza jest świeża. Smacznego!