Na blogu miałam w ogóle nie pisać o strajku. Nie ma tu też miejsca na politykę, w mojej krwi nie ma ani kropli polityki. Jakoś bliski jest mi cytat z Kaczmarskiego “(…) polityka dla mnie to w krysztale pomyje (…)”
Tymczasem nie ma sposobu, by nie nawiązać po raz kolejny, strajk trwa. Nie da się nie wspomnieć, gdy ma się ten strajk i widzi z dwóch stron. Czas nie pomaga, czym dłużej, tym dla wszystkich gorzej.
Tym, silniejszym od nas, niestety nie zależy, by było dobrze. My – nauczyciele, rodzice, uczniowie jesteśmy tylko pionkami i właśnie pionki łatwo przewrócić, łatwo zmanipulować, by stały się dla siebie wrogami. Najgorsze, co możemy zrobić to skakać sobie do oczu i zwalczać się nawzajem. Obyśmy byli ponad to, ponad chęci i zamiary polityków.
Niestety nic tu rewolucyjnego nie napiszę. Przetrwać strajk każdej stronie nie jest łatwo, zwłaszcza, gdy nie wiadomo komu wierzyć w mediach, ja niestety nikomu nie wierzę.
Zwłaszcza, gdy nie wiadomo co zrobić z dziećmi. Natomiast we Wrocławiu jest kilka instytucji, do których można pójść z dzieckiem za darmo powołując się na szkołę strajkującą. Jasne, że trzeba wtedy mieć jakiś urlop lub mieć dziadka, babcię, ciocię, męża, żonę, którzy mogą sobie na wolne w tym czasie pozwolić i mogą pójść z dzieckiem do Zoo, Hydropolis, do Aquaparku (tu tylko dzieci od 4 do 8 klasy i trzeba miejsce rezerwować) . Moje dzieci doświadczyły trochę późno i na razie tylko raz ale jednak. Ważne, by zjawić się w dni strajkowe do godziny 14.00 w tych miejscach i powiedzieć, że dzieci są ze szkoły strajkującej, w kasie pytają o numer szkoły i klasy dziecka i tylko tyle, otrzymujemy bilety darmowe.
W Zoo moje dzieci jeszcze nie były, ale trochę znajomych już tak i tam trzeba podejść do wejścia służbowego przy przystanku Hala Stulecia. Szkoła powinna być zgłoszona do danej instytucji, ale myślę, że można zadzwonić i na bieżąco zgłosić lub zadzwonić do Zoo, czy Hydropolis wcześniej i zapytać o szczegóły.
Z Hydropolis dzieci nie chciały wychodzić, choć oczywiście zmoczyły się przebiegając pod ścianą deszczu przed wejściem, ale wystarczy mieć kurtkę i, jeśli jest ciepło, to żaden problem.
W samym Hydropolis jest wiele ciekawych, interaktywnych miejsc.
Można przyjrzeć się śniegowi, obejrzeć i dowiedzieć się trochę o chmurach, zobaczyć ryby-potwory, “popływać” łodzią podwodną, przyjrzeć się działaniu maszyn, co ja zresztą będę wszystko zdradzać, sami sprawdźcie lub wyślijcie z kimś dzieci. Miejcie coś z tego strajku. Niezależnie od tego, jak zabrzmi puenta, bo naprawdę pionki niewiele mogą. Ale na pewno mogą być razem i się wspierać, a nie zwalczać.
no to pojdziemy
Bałam się wypowieadać cokolwiek na temat strajku, bo to straszna zaraz “gównoburza” 🙂 Całe trzy tygodnie wolnego stawałam na rzęsach, by miec co zrobić z córką!!!
Tak, to był problem wielu rodziców. Niestety strajk dla nikogo nie jest komfortową sytuacją. Pisałam o tym od siebie, dlatego też, że odczułam to z dwóch stron: ze strony rodzica i nauczyciela jednocześnie. Pozdrawiam 🙂