Jest już za środkiem września. Wokół brudne miasto, ciągle gorący poranek. Południe kraju – Wrocław.
Pogoda zupełnie nienadająca się do pracy, ani do szkoły. Ale przecież w „ciepłych krajach” też pracują i się uczą, więc na co tu narzekać. Natomiast, jak się okazuje, świetnie nadaje się do chodzenia boso po miejskim bruku.
Tak mi się zaczął dzień, zdecydowanie nie noszę do pracy butów na obcasie, zwłaszcza, gdy rano jeszcze trzeba odwieźć dzieci do szkoły, a potem pośpiech do pracy, więc sandały i to takie najwygodniejsze na świecie. Gdy zobaczyłam dwa lata temu sandały typu japonkowego wiązane na wstążki, po prostu musiałam je kupić. I tak noszę już drugi rok – jak najmniej na stopach w lecie. Oczywiście one nie wytrzymają dwóch sezonów, więc w tym roku to były już drugie. No i, jak się okazało sezon ciepły w Polsce trwa za długo, bo właśnie nastąpił koniec żywota mojego obuwia letniego. Stało się to tak jak za pierwszym razem, w środku miasta. Po prostu zerwanie rzemyka i koniec, nie da się dalej iść. Co robić? Absolutne nie gnać do sklepu po cokolwiek na nogi (inna sprawa, że pora taka, że nie bardzo sklepy z butami otwarte). Po prostu zdjąć też drugi i iść boso. Naprawdę nie jest tak tragicznie, choć czasem wzrok ludzi zadziwiony, ale nie spotkałam po drodze zbyt wiele szkła, ani innych niebezpiecznych substancji, czy przedmiotów. Da się iść, wrócić do domu, owszem czuje się wszystkie nierówności, kamienie, brukową kostkę, ale może to nawet jest fajne, a nie uciążliwe. Gdyby nie sytuacja, może bym się nie odważyła na to, a przecież czemu nie. Jeśli zobaczę kogoś w mieście chodzącego boso, zawsze się już będę uśmiechać.
No ale nie o tym miał być ten wpis, a raczej nie tylko o tym, ponieważ, tak się złożyło, że swoje „boso przez Wrocław” zaczęłam prawie przy kinie Nowe Horyzonty, a właśnie o kinie miał być pierwotnie. Tym razem nie recenzja i nie po fakcie, tylko właśnie przed Festiwalem Kino Dzieci, byście mieli szansę z dzieckiem na jakiś film się wybrać.
Mając tyle propozycji we Wrocławiu nie każdy się orientuje, że taki festiwal się odbywa i to właśnie teraz.
Są to zupełnie inne filmy dla dzieci niż w powszechnych kinach, niż to, co na topie. Na dodatek czasem nie da się ich znaleźć w sieci.
Bilety nie są takie drogie, bo 14 zł, a gdy kupi się 3 na jeden seans, to już są po 12 zł.
Festiwal trwa od soboty 22 września do niedzieli 30 września, czyli ponad tydzień. Jest przeznaczony dla dzieci w wieku od 4 do 12 lat.
Filmy są podzielone na działy: Namaste (Kino indyjskie); Kino z nosem w książkach ( adaptacje filmowe książek); filmy, które biorą udział w konkursie głównym; Konkurs filmowych odkryć; Mam 5 lat (to wcale nie filmy dla 5-latków, tylko najważniejsze filmy festiwalu z 5 lat, bo taką rocznicę festiwal obchodzi, więc też dla dzieci w różnym wieku); Krótkie historie (bajki krótkometrażowe) oraz Panorama (zwycięskie filmy z ubiegłego roku i najnowsze filmy dla młodych widzów, które gościły w polskich i europejskich kinach).
To tak w skrócie, wszystko znajdziecie na stronie festiwalu, link zamieściłam powyżej.
Jak ktoś z Was czytał z dzieckiem bajki skandynawskie o Pettsonie i Findusie ma szansę teraz wzmocnić zamiłowanie dziecka do tej lektury, bo będą wyświetlane aż dwa filmy o tych sympatycznych bohaterach. Dwa filmy będą też o młodych detektywach czyli z serii: Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Ale jest też coś dla sympatyków Wikinga Tappiego, Muminków, Żubra Pompika, Basi, czy misiów z serii ”Przytul mnie”.
No i oczywiście klasyka czyli Pippi, Dzieci z Bullerbyn, Heidi oraz wiele innych. Jest w czym wybierać.
Pełny harmonogram na stronie
Oprócz tego będą się odbywać jeszcze warsztaty :
joga dla dzieci, warsztaty kulinarne – smaki Indii, taniec indyjski, batik oraz plastyczne.
Można też się wybrać z całą klasą, czy grupą przedszkolną w tygodniu, bo od rana będą seanse. Jest okazja by pokazać dzieciom ambitne kino bez popcornu, otoczenia sklepowego i reklam.
Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie na stronie.
Bywałam na festiwalu w poprzednich latach, więc myślę, że warto, zwłaszcza, że na weekend zapowiadają ochłodzenie 🙂