Blog

Dorośli nie rozmawiają z dziećmi?

Dawno nie było o książce, takiej dla dorosłych.
A dziś zaczęłam jedną taką czytać i na razie tylko zaczęłam, a że czasem bywam niecierpliwa, to taka krótka refleksja na samym początku czytania, zamiast recenzji po lekturze.

20180805_140722

Książka „Najbardziej niebieskie oko” Toni Morrison jest o rasizmie i nie należy do książek lekkich. Ale jest naprawdę intrygująco napisana. Podobno jest dosadna, ale już widzę, że jej nie odłożę, mimo że może nieraz zaboli.
Tymczasem na samym początku wpadła mi do głowy refleksja zupełnie innego typu.
Dotycząca nas, rodziców.
Bohaterką książki jest mała czarna dziewczynka, która mówi tak:

„Dorośli nie rozmawiają z nami, oni udzielają rad. Wydają polecenia, skąpiąc nam informacji. Kiedy się potkniemy i przewrócimy, patrzą na nas wymownie; kiedy się skaleczymy lub nabijemy sobie guza, pytają się czy postradałyśmy rozum. Kiedy się przeziębimy, potrząsają głowami, oburzeni naszą lekkomyślnością. Jak, pytają nas, można coś zrobić w tym domu, jeśli wy wciąż chorujecie? Nie potrafimy im odpowiedzieć. Na nasze bolączki stosują pogardę, paskudny czarny syrop na kaszel i olej rycynowy, który nas otępia”

Tak widzi dziecko.
Zdarza Wam się być takim dorosłym?
Może i to inne czasy, inna sytuacja, miejsce i ludzie, ale do kogo z nas nie pasuje choćby jedno stwierdzenie z tego cytatu, choćby czasami?

Jedna myśl na temat “Dorośli nie rozmawiają z dziećmi?

  1. Dorośli nie rozmawiają również z nastolatkami. Nagle każdy problem staje się za trudny. Bardzo mnie to smuci, znów jestem wyjątkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *