Blog · Dzieci

Wspaniale jest dostawać prezenty, ale też cudownie jest coś podarować – urodziny tak właśnie mogą wyglądać!

Urodziny dziecka w dzisiejszych czasach w okresie przedszkolnym, czy wczesnej podstawówki to niełatwy temat. To już nie są urodziny tylko w rodzinie, domowe albo z 3 koleżankami. To urodziny, na które dziecko chce zaprosić pół, albo i całą grupę przedszkolną, czy klasę. Możemy się w to nie wkręcać, ale będzie przykro, bo dziecko na takich urodzinach bywa. Możemy zabronić i skoro sami nie zorganizujemy, to i dziecko chodzić nie będzie, znowu przykro, bo inni chodzą, a my dziecko izolujemy, wpędzamy w smutki, poczucie niesprawiedliwości i tak dalej.

glina

Skoro już tak jest, to ja staram się wybrać takie urodziny, z którymi nie będę się za bardzo kłócić wewnętrznie. Takie, na jakie mogę sobie w miarę pozwolić, no trudno, nawet jeśli muszę bardzo oszczędzać i zaciskać pasa. Przecież to nie wina dziecka, że literaci i bibliotekarze mało zarabiają.

No ale dosyć tych kwasów, to urodziny, więc dalej będzie już tylko przyjemnie 🙂

Brzoskwinia do tej pory nie miała zorganizowanych urodzin w żadnej Bobolandii, ani w innym modnym, czasem wypasionym miejscu, których namnożyło się jak grzybów po deszczu. Może tam i łatwiej, ale i tak się na takie nachodzi, więc ja pomyślałam o czymś innym. Ona sama wymarzyła sobie urodziny w parku albo w ogrodzie, czy lesie.

Tak, na takich też bywaliśmy, są super, ale wymagają dość dużej organizacji od rodziców, nie jest to łatwe i jak na dzień dzisiejszy mnie właśnie ta organizacja przerasta. Być może nawet udałoby się z pogodą, bo jest już bardzo ciepło, ale z drugiej strony, mógłby się trafić taki dzień jak dziś, że od rana leje i co wtedy z całym planem, ogniskiem itd.?

Trudno, trochę wydam, ale stawiam na coś zorganizowanego, coś, co wiem, że lubi Brzoskwinia i coś, gdzie dzieci jednak będą trochę razem, bez żadnych dodatkowych  grup. Przestrzeń urodzinowa tylko dla nich. Jubilatka, goście, panie prowadzące i ewentualnie rodzice. Nawet żadnych dodatkowych bodźców. Bodźców im na co dzień nie brakuje.

glina8

Wybór padł na Glinolandię. Jak trafiłam na takie miejsce?
Moje dziecko uwielbia wszelkie prace plastyczne i manualne, więc, gdy cała grupa zerówkowa była w Glinolandii na warsztatach i przynieśli potem stamtąd własnoręcznie ulepione i wypalone zające zobaczyłam jak Brzoskwinia jest szczęśliwa i jak jej się tam podobało. Zajrzałam więc na stronę Glinolandii i okazało się, że organizują tam również urodziny.
Na stronie było napisane, że do 15 osób. Tak planowaliśmy, ale lista gości Brzoskwini rozrosła się trochę, bo moje dziecko zaprosiło też przyjaciółki ze swoim rodzeństwem i finalnie dzieci było 18. Panie pozwoliły na tyle osób. W praktyce dzieci się zmieściły, nie było żadnego tłoku, ani problemów.

Ale zacznę od początku, tak mniej więcej tydzień przed urodzinami Brzoskwinia wpadła na pomysł, by pomalować kamienie i szyszki z wakacji farbami, bo bardzo chciałaby też coś podarować swoim gościom. Ja na to, że nie ma sprawy. Usiedli więc z bratem i całe jedno popołudnie malowali.

glina1
Przed samymi urodzinami wpadłam, ja z kolei, na pomysł, by zrobić własnoręcznie opakowania z szarego bloku, takie koszyczki-torebki. Nie był to do końca tylko mój pomysł, bo Brzoskwinia kiedyś sama, bez niczyjej pomocy zrobiła za pomocą kleju, nożyczek i kartek z bloku, takie oto torebki prezentowe. Pokazała mi to dopiero po zrobieniu. Dlatego teraz to ja ją pytałam jak to zrobiła i żeby mi pokazała, to pomogę jej zrobić 12 takich torebek (dla rodzeństwa wspólna torebka). Robiłyśmy to w dzień urodzin przed południem. Podziękowanie dla gości się udało.

glina2

Teraz tylko sama impreza. Niby nie musimy, jako rodzice, robić tak wiele, bo tylko kupić poczęstunek, zamówić tort, przewieźć wszystko na miejsce i doglądać dzieci na imprezie, ale i tak trochę stres i niepewność, bo ja, można powiedzieć, odrobinę zaryzykowałam. Poszłam tropem zadowolenia Brzoskwini i nie byłam osobiście w Glinolandii przed urodzinami, a z paniami wszystko załatwiałam telefonicznie. Jak się okazało, nie zawiodłam się.

glina7

glina4

glina6

Sama Glinolandia mieści się w niewielkim domku przy ul. Strzegomskiej we Wrocławiu. Brzoskwinia od początku mówiła, że to zielony domek.
Wnętrze jest urokliwe i bardzo przytulne, wspaniała atmosfera.
Panie zajmują się dosłownie wszystkim na imprezie, robią to niesamowicie szybko i sprawnie. Od razu rozłożyły poczęstunek na stołach, rodzic nie musi mieć swoich naczyń. I już od tej pory panie zajmowały się dziećmi. Tak naprawdę rodzice małych gości mają w tym czasie dwie godziny wolnego, spokojnie dziecko można zostawić. Moja rola jako mamy jubilatki sprowadzała się tylko do robienia zdjęć i obserwowania z satysfakcją i zachwytem jak dzieci, które nawet deklarowały wcześniej, że nie lubią gliny albo chłopcy, którzy może na co dzień nie przepadają za siedzeniem przy stoliku, kompletnie wsiąkli w te prace. Do głowy mi nie przyszło, by dzwonić do któregoś z rodziców, że dziecko marudzi i już chce iść. Mało tego, po tych dwóch godzinach, niektórzy chcieli jeszcze zostać.

glina13

glina5

Dzieci na początek lepiły twarze, to miała być twarz Brzoskwini – jubilatki. Ulepiły naprawdę świetne prace pod okiem pań.

glina15

Później znów był poczęstunek.
Następnie podział na dwie drużyny i kalambury, czyli zadaniem wybranego dziecka było ulepienie jakiegoś hasła, a pozostali musieli zgadnąć co to jest. Zabawa bardzo je wciągnęła. Na koniec urodzin każde dziecko lepiło to, co chce. Kto nie wiedział co ulepić, panie podpowiadały i pomagały przy tym.

 

 

 

 

 


Myślę, że dzieciom się podobało i naprawdę wyszły zadowolone. A za trzy tygodnie odbierzemy z Brzoskwinią wszystkie ulepione i podpisane prace i rozdamy naszym gościom na pamiątkę. Po tych urodzinach dzieciom zostanie więc coś jeszcze oprócz wspomnień i zdjęć.

Kto wie, być może Brzoskwinia zacznie tam chodzić na zajęcia co tydzień, szczerze mówiąc to miejsce podoba mi się na tyle, że gotowa jestem jeździć przez pół miasta.

4 myśli na temat “Wspaniale jest dostawać prezenty, ale też cudownie jest coś podarować – urodziny tak właśnie mogą wyglądać!

  1. W pełni się zgadzam☺ corka tez???? miejsce urzekło mnie od pierwszego spojrzenia, lubię takie klimaty a pomysł urodzin w tym miejscu jest świetny, twórcza zabawa i jak widać po dzieciach wysmienicie się bawiły. Można? Można!

  2. Glinolandia jest extra nie tylko dla dzieci. Serdecznie również polecam Pani tam zajęcia. A najlepiej wspólnie z córką chodzić, lepić i cieszyć się własnym talentem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *