Czasem się tak składa, że mamy kilka dni wyjściowych z rzędu, z różnych powodów: wizyty u lekarza, wyjście na koncert albo spotkanie ze znajomymi po lekcjach dzieciaków. Takie trochę włóczenie i nie ma kiedy gotować. W domu jesteśmy tylko na chwilę.
Ale musi być równowaga i po takich dniach nawet chce się coś w kuchni zrobić.
Od dawna wiem, że kasza jaglana jest zdrowa, dodaję ją czasem do zup, lub robię deser na słodko, ale ciągle poszukuję przepisów.
Tak właśnie trafiłam na kotleciki jajeczne z kaszą jaglaną. W sumie nie robi się ich aż tak bardzo długo i ostatnio je polubiłam. Przepis znalazłam na lubianej przeze mnie stronie kwestia smaku. Wprowadziłam jednak drobne modyfikacje.
Składniki
- 1/2 szklanki kaszy jaglanej
- 6 jajek
- sól i pieprz
- 1 łyżka bułki tartej
- 1 łyżka posiekanego koperku
- trochę tartego żółtego sera
- bułka tarta do obtoczenia
- olej do smażenia
Kaszę jaglaną po przepłukaniu gotowałam w proporcjach 1:2 czyli na pół szklanki kaszy szklanka wody. Gotowałam pod przykryciem. W tym samym czasie wstawiłam 5 jajek i ugotowałam je na twardo. Rzeczywiście, tak jak radzą na stronie, po ugotowaniu dobrze jest stłuc skorupki i dopiero zalać zimną wodą. Jajka łatwo się wtedy obierają.
Gdy wystygnie jedno i drugie, możemy jajka obrać i trochę pokroić. Razem z kaszą rozgniatamy widelcem lub ubijakiem do ziemniaków. Do powstałej masy dodajemy surowe jajko, sól (pół łyżeczki) i pieprz, bułkę tartą, koperek i starty ser żółty. Wszystko mieszamy. Formujemy średniej wielkości kotleciki i smażymy na patelni. Po kilka minut z każdej strony.
Podałam z mizerią, tak jak proponują na stronie i rzeczywiście to dobry pomysł, można też zrobić jogurtowy albo czosnkowy sos.
Lubię je robić, a dzieciaki nawet czasem zjedzą.
Nieraz robię na dwa dni, więc zwiększam ilość składników, nawet podwajam.
Dziś, dzięki temu mogłam się skupić na pisaniu piosenki, a nie na kuchni, bo jednak multitasking nie we wszystkim jest wskazany. Czasem ma się tylko dwie godziny, by coś napisać, a obiad też przecież musi być. Zrobienie mizerii i ugotowanie ziemniaków jest już czasowo do przeżycia 😉
Ważne, by czasem mieć dla siebie chociaż te dwie godziny zupełnego spokoju i skupienia, na cokolwiek, co jest dla nas ważne.
Ostatnio zrobiłem kotleciki jaglane, ale dodałem jeszcze kaszę gryczaną i były super. Pozdrawiam:)
Mirek
Dzięki Mirek, chętnie wypróbuję 🙂