W niedzielę znów byliśmy w teatrze, ale tym razem dzieciaki nie bawiły się w sali zabaw Teatru Współczesnego, ani nie oglądały bajki w Teatrze Lalek. Tym razem oglądały, można tak trochę powiedzieć, sceny z własnego życia na stosunkowo nowej scenie teatralnej, która mieści się właściwie już odrobinę za Wrocławiem.
ATM Scena na Bielanach Wrocławskich od bardzo niedawna wystawia też przedstawienia dla dzieci.
Scenariusze do tych przedstawień pisze wrocławska pisarka Magdalena Zarębska. I to naprawdę są rzeczy z życia wzięte, na których dzieci się nie nudzą, tylko analizują w sobie i potem albo zaprzeczają w stylu:
– Nie, no przecież my tak nie robimy.
albo:
– No dobrze, ale ja to przecież tylko trochę, a poza tym lubię książki.
Bo które dziecko nie miało w ręce tableta, komórki, smartfona? Chociaż raz? I nie marzy odtąd, by znów to „cudo” w swoich rękach mieć?
Te przedstawienia coś zasiewają w dzieciach, zapalają małą lampkę, która przydaje się żeby nie przegiąć, żeby pomyśleć nad tym, co jest w życiu ważne.
Tym razem był to spektakl „Zaczytana kraina”, bohaterami jest dwójka dzieci: Lena i Julek, których poznajemy w domowej powszechnej sytuacji wgapiania się w tablety. Są kompletnie pochłonięci grą i ulubionym serialem, a rodzice nie mają żadnych szans, by do nich dotrzeć.
I to, mimo że pokój tonie w książkach, że nie ma w domu telewizora. To wszystko pokazuje, że dzieci i tak dopada współczesne uzależnienie, niezależnie od tego jak są wychowywane i jakie tradycje są w ich domu kultywowane.
Zrezygnowani kompletnie rodzice wpadają w końcu na pomysł żeby sposobem spróbować dzieci przekonać jednak do znienawidzonych książek. Robią to w taki pomysłowy sposób, że dzieci się w to naprawdę wkręcają i okazuje się, że książki nagle stają się potrzebne, wręcz niezbędne, by komuś pomóc, by rozwiązać zagadkę. Odkrywają, że książki je ciekawią i że naprawdę rozwijają wyobraźnię, i uczą myśleć. To się dzieje, to nie są puste słowa.
Magda Zarębska w swoich sztukach, jak i w książkach dla dzieci, sięga do źródła, jakim jest samo dziecko, skupia się na współczesnych problemach dziecięcych. Tematyka codzienna, bliska dzieciom zawsze je zaciekawia i pokazuje im, jeśli nie ich samych, to kolegów, koleżanki, a przy okazji drogi, którymi można pójść.
Druga sztuka Zarębskiej, którą widzieliśmy wcześniej z dzieciakami, to „Bajka o przyjaźni”. To też przejmująca bajka z przesłaniem. Na scenie grupa artystów cyrkowych robi próby, szykuje przedstawienie, dobrze się przy tym bawiąc i ciesząc się z tego, że są przyjaciółmi i mogą to robić razem: piosenkarka Franka, Zośka z pacynkami i czarodziej Janek Peleryna. Nagle pojawia się nowy – Staszek Straszek, który czuje się samotny i chciałby należeć do ich paczki, jednak grupa go nie akceptuje, mówiąc, że po co im ktoś taki, oni już mają przyjaciół. To przedstawienie angażujące dzieci na widowni, których naprawdę nie trzeba namawiać, by wstawiły się za Staszkiem. Które całą sobą „wchodzą” w to przedstawienie. I znów, tak jak w poprzedniej sztuce, w tej także młody widz dowiaduje się prostych prawd i rad życiowych: jak ważne jest, by nie ranić drugiej osoby, akceptować innych i jak świat może stać się kolorowy, gdy jesteśmy razem i potrafimy dać coś od siebie drugiemu.
Niby rzeczy proste i zwykłe, a jednak bardzo nam potrzebne we współczesnym świecie. Bardzo potrzebna świadomość takich problemów i to zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Sztuki Magdaleny Zarębskiej na razie wystawiane są tylko na scenie ATM, ale warto naprawdę pojechać tak daleko od centrum po refleksje, dobrą zabawę i zadowolenie dzieci.